Jeziorak i pochylniami do przedsionka Bałtyku

Ten piękny, może nawet najciekawszy szlak żeglarski rozpoczyna się w Iławie, nic więc dziwnego w tym, że książkę „Polska dla żeglarzy” rozpocząłem przytoczeniem tej legendy o pochodzeniu nazwy miasta i jego herbu.

Kogo zainteresuje ten szlak, odsyłam do książki.

Legenda o pochodzeniu nazwy miasta Iława i jego herbu.

Wiele lat temu w iławskiej krainie rządy sprawował Bogobój. Był sprawiedliwym i mądrym władcą. Jak wielu innych chrześcijan i on pewnego dnia wyruszył na wyprawę do Ziemi Świętej. Na okres wyprawy rządy przekazał swojemu bratu Mściwojowi. Lat minęło wiele i kiedy Bogobój powrócił usłyszał same niedobre wieści o jego rządach. Ten w obawie utraty władzy Bogoboja podstępnie do lochu wtrącił. Wzburzyło to wielce rycerzy, którzy pamiętali sprawiedliwe rządy Bogoboja i pewnej ciemnej nocy, gdy nad grodem przewalała się letnia nawałnica, uwolnili Bogoboja, uśpiwszy uprzednio strażników.

Pogoń była daremna, nim się, bowiem Mściwoj o ucieczce brata dowiedział byli już daleko. Uciekający parli wciąż przez puszczę nieprzebytą dopóki konie niosły. Zatrzymali się dopiero na polanie zalanej słońcem, pachnącej wonią ziół i lipowym kwieciem nad długim, wijącym się niczym rzeka jeziorem. Tam też postanowiono rozbić obóz, aby solidnie wypocząć. Wycieńczonego Bogoboja ułożono pod rozłożystym dębem na niedźwiedziej skórze i przystąpiono do budowy szałasu. Gdy jedni ciosali pnie inni polowali w lesie na zwierzynę, a jeszcze inni łowili w jeziorze ryby i raki. Wnet szałas był gotowy. Rozpalono ogień Bartłomiej zawiesił nad nim kocioł i zaczął warzyć rybią polewkę. Wnet wrócili myśliwi i zabrali się do pieczenia upolowanej zwierzyny. W szałasie ustawiono w międzyczasie długi stół z żerdzi a na nim misy z polewką i pieczoną zwierzyną. Wszyscy zbiegli się do jedzenia, gdy Bartłomiej zmartwiony zawołał:

– Ludzie! Zapomnieliśmy o ławce, na czym spoczniemy przy stole?

Ale tuż zza głów przybyłych rozległ się radosny głos cieśli Gardzienia:

– nie martw się Bartłomieju, jest i ława, nie tylko do siedzenia ale i do spania dobra.

Zakrzyknęli więc wszyscy radośnie, – jest i ława, jest Iława, jest Iława.

Wniesiono ją ochoczo do szałasu i rozpoczęto posiłek Bogobój zasiadł wraz z innymi do posiłku i oznajmił, że tu zamierza osiąść a na cześć okrzyku, jaki wznieśli „jest i ława” nazywa gród Iława.

Jak powiedział tak zrobili. Gdy stanął gród warowny Bogobój miał sen: zjawiła się Matka Boska z dzieciątkiem w bogatej szacie i koronie, usiadła pośrodku bramy między wieżycami i powiedziała doń:

– Tu chcę zostać.

Zbudził w nocy rzemieślników i o świcie nad bramą umieścił herb Iławy.

Tak powstał gród i jego herb istniejący do dziś.

Pojezierze Iławskie – obszerne fragmenty z książki „Polska dla żeglarzy”

To drugi, po Wielkich Jeziorach Mazurskich, wodny szlak turystyczny, dodajmy, równie piękny, a mniej eksploatowany przez żeglarzy. Charakterystyczną cechą krajobrazu Pojezierza Iławsko – Ostródzkiego są liczne jeziora polodowcowe. Największe z nich, jak Jeziorak, Drwęckie, Ruda Woda, Ewingi, Szeląg Wielki, Płaskie, leżą na naszym szlaku, lub stanowią jego odgałęzienie. Rzeźba tej krainy jest zróżnicowana i ukształtowana głównie w wyniku ostatniego zlodowacenia. Podstawowymi formami geomorfologicznymi krajobrazu jest falista morena denna, wzgórza moreny czołowej oraz piaszczysto-żwirowe sandry. Największe kompleksy leśne rozciągają się wzdłuż zachodniego brzegu Jezioraka oraz na północny wschód od Ostródy – Lasy Liwskie, Taborskie i Jabłonkowskie. Są to głównie lasy mieszane z przewagą sosny i świerka. Występuje też dąb, klon, lipa, buk i brzoza. W lasach tych żyją jelenie, sarny, dziki, zające i lisy oraz rzadziej już spotykane borsuki, kuny tchórze i łasice. Ostatnio wzrosła populacja żmij. Szczególnie wiele żmii zygzakowatych można spotkać w okolicach jez. Widłągi.

Z ptactwa wodnego występują łabędź niemy, kaczka, gęś gęgawa, perkoz dwuczuby i inne. Niestety, z powodu przełowienia jezior coraz mniej jest tu czapli siwej. Ptactwo leśne to sójki, dzięcioły, drozdy, sikorki, zięby, trznadle i gile. Rzadziej można spotkać orła przedniego. W celu zachowania najciekawszych i rzadko spotykanych roślin i zwierząt utworzono na tym terenie kilkanaście rezerwatów przyrody a ponad 80 drzew i głazów narzutowych zaliczono do pomników przyrody. Na szczególną uwagę zasługuje rezerwat „Sosny Taborskie” k/ Ostródy gdzie ochronie podlega sosna, która już w XVI w była przedmiotem eksportu do Europy jako sosna masztowa. Ponadto „Jezioro Karaś”, „Ostoja bobrów na Pasłęce”, „Jezioro Jasne” i „Jezioro Druzno”. We wschodniej części Żuław, przez którą przebiega Kanał Ostródzko-Elbląski znajduje się płytkie i intensywnie zarastające j. Druzno. Jest to jeden wielki rezerwat ptactwa wodnego i roślinności. Na szlaku tym mamy jedną a właściwie jedyną w skali światowej, atrakcję i przykład ludzkiego geniuszu, uporu i pomysłowości.

Pochylnie

Od zamierzchłych czasów to rzeka Drwęca stanowiła główną arterię łączącą Pojezierze Iławskie z Bałtykiem. Z biegiem czasu coraz częściej spoglądano na Elbląg i jeziora ciągnące się od Ostródy na północ, ponieważ była to znacznie krótsza droga. Nikt nie potrafił jednak znaleźć rozwiązania problemu pokonania różnicy poziomów tych jezior z jeziorem Drużno i Elblągiem, dokładnie 104 m na odcinku 9,6 km. W 1825 r. inż. holenderskiego pochodzenia J. Steenke przedstawił projekt rozwiązania tego problemu.
…i dalszy frgment;

Jeziorak

Jeziorak to najdłuższe naturalne jezioro w Polsce. Jego długość od Iławy do kanału na j. Ewingi, wynosi 27,4 km, a jako jezioro jest na 5 miejscu w Polsce, po Śniardwach, Mamrach, Łebskim i Dąbiu.
Szlak wiedzie szeroką wodą pomiędzy wschodnim brzegiem, a wyspą Wielka Żuława (największą śródlądową wyspą w Europie – 86 ha), by potem, w okolicy Małej Żuławy zwęzić się do jakieś 200 m. Kilka miejsc nadaje się do cumowania, ale polecam je raczej w drodze powrotnej.
Zaraz za Żuławą jest Krzywy albo Żabi Róg. Półwysep w kształcie litery T, z kilkoma bardzo ładnymi miejscami do cumowania.
Warunki wiatrowe na Jezioraku są, jak wszędzie, rozmaite. Najbardziej zaskakujące są pod tym względem okolice Jazdżówek i wejście na Widlągi. To tam widuje się jachty płynące naprzeciw siebie, oba na motyla fordewindem 🙂
Przeważają wiatry zachodnie, co powoduje, przy zalesionych brzegach, pewne komplikacje. Za to przy wiatrach południowych lub północnych, w zależności gdzie płyniemy, możemy mieć wspaniałą jazdę.

Zachodni brzeg, aż do Siemian jest zalesiony i stromy. Za Szałkowem szlak ma kształt łagodnej litery S, aby naprzeciw wsi Jażdżówka wyprowadzić nas wprost do bramy na Zatokę Widłągi. Na Jezioraku aż do Siemian można używać silników – dalej jest strefa ciszy, ale w Zatoce używać silników absolutnie nie wolno, a właściwie nie wypada. Jest tak piękna i cicha, że zmusza czasem do mówienia półgłosem.
W Zatoce Porębskiej znajdziemy mały strumyk i dogodne miejsce do cumowania (duża głębokość przy samym brzegu). W pobliskim lesie, w zależności od pory roku możemy wybrać się na poziomki, jagody, maliny lub grzyby. To świetne miejsce na relaks i naprawdę warto spędzić w tej zatoce najmniej jeden dzień. Malowany białymi strzałkami drogowskaz prowadzi do źródła wspaniałej wody.
Po zwiedzeniu Zatoki Widłągi i powrocie na Jeziorak, płyniemy obszernym zakrętem. Po prawej burcie mijamy Makowo z przystaniami i innymi rozrywkami a przed nami prosty odcinek, zwany właśnie „Prosta”. Na zachodnim brzegu kuszą nas znowu doskonałe miejsca do cumowania. Przed nami, na kursie półwysep Smolny Róg, a przed nim, w prawo wejście do Zatoki Smolnej, w głębi widać piaszczystą bindugę. Po kilometrze otwiera się przed nami wspaniała perspektywa z Małym i Dużym Gierczakiem, Zielony Ostrów (czasami Wyspa Łąkowa) i zamykający ją Półwysep Niski na północnym brzegu Jezioraka.

Jezioro Płaskie

Z Siemian ruszamy dalej, na północ, zachodnim brzegiem Jezioraka, naprzód na jez. Płaskie. Jezioro Płaskie ma 620 ha powierzchni i jest długie na 4 km. Mijamy dwie wysepki, to Rybackie Kępy i po dalszych 2 km widzimy po lewej burcie Bramkę Płaską. Od tej chwili jesteśmy już w strefie ciszy, czyli zakazu pływania na silnikach. Szerokie na 150 m wejście na jezioro a nad nim druty linii wysokiego napięcia. Łodzie wyższe niż 10 m muszą przy samym wejściu położyć maszt. Pływamy na coraz większych jachtach, w tym roku była dwa wypadki, w tym jeden śmiertelny.
Na lewo rozciąga się Zatoka Błotna z niedostępnymi brzegami, po prawej zalesiony półwysep Bukowiec, oddzielający j. Płaskie od Jezioraka.
Dalej wyspa Leśny Ostrów i następna, Stodółka. Cały południowy brzeg zarośnięty lasem i pasem trzcin przy brzegu jest niedostępny, aż do półwyspu Karkówka. Zachodnia strona j. Płaskiego jest płytka i mulista. Tam w szuwarach Zatoki Miłej znajduje się przystań Zbigniewa Nienackiego, a „Chata za wsią” widoczna z daleka. Na północ od tej zatoki jest Zatoka Jerzwałd z małą wsią. Kiedyś była w tym miejscu osada pruska, nadana Prusowi Skipieło. Z niemiecka wieś nazywała się Gerswald.

W sumie jezioro jest jednak mało ciekawe i jeśli czas nas goni, możemy je sobie zostawić na następny raz. Wracamy na główny szlak i płyniemy wzdłuż półwyspu Bukowiec na północne ploso Jezioraka. Od razu robi się bardziej interesująco. Mamy przed sobą 3 km wzdłuż zalesionego półwyspu z widoczną w oddali wsią Matyty oraz wcześniej wyspą Kobiecy Ostrów – tak jest ładna.
Po prawej burcie Bramka Pomielińska z Wyspą Czaplak w środku. Na tej wyspie mamy cały szereg dogodnych miejsc do zacumowania i spędzenia nocy, lub zażycia kąpieli. Po jej minięciu, rozciąga się duża zatoka, Rudnia. Na niej mamy dwie małe wysepki, bliżej Czaplaka, wyspa Kajki a dalej ładna i przyjazna żeglarzom wyspa Kępka.

Na końcu zatoki, a raczej już w kanale na Ewingi, po lewej leży miejscowość Dobrzyki.
Z zatoki Poljańskiej, pod mostem, wchodzimy w kanał o długości prawie 2,5 km – kanał Dobrzycki (nazwałem tak od wsi Dobrzyki, leżącej nad kanałem, ponieważ na mapach brak nazwy; kanał ten został zbudowany jeszcze w latach 1311-24 przez mieszkańców Zalewa, a pogłębiony w 1886 r., jakby z rozpędu, po zakończeniu budowy Kanału Elbląskiego. Może tu należy upatrywać przyczyny nazywania tego kanału też Elbląskim?

Jezioro Ewingi

Po pokonaniu kanału płyniemy przez długą zatokę, aby poprzez wąską bramkę wpłynąć na jezioro piękne, wracające do życia biologicznego, jez. Ewingi.
Szlak Iława – Ostróda (kanał Iławski, j. Drwęckie, j. Szeląg Wielki)

Płynąc z Iławy, pokonujemy Jeziorak jak w poprzednim opisie, aż do wyspy Gierczak a dalej kontynuujemy żeglugę trzymając się prawego brzegu i przy wsi Chmielówka wchodzimy do Zatoki Kraga. Na końcu zatoki jest most drogowy i musimy położyć maszt. Tu zaczyna się kanał Iławski. Początkowo biegnie przez j. Dauby, ładne, ale dość mocno zagospodarowane, w którego a w jego połowie jest wejście do właściwego kanału. Prowadzi w gęstym szpalerze drzew, z których niektóre powinny pamiętać czasy budowy kanału. Po brzegach wielkie nenufary i grążele tworzą wspaniały klimat do naszej wędrówki. Zbliżamy się do pierwszej atrakcji tego szlaku. Będziemy mianowicie płynąć kanałem zbudowanym nad j. Karnickim a raczej tym, co z niego zostało, gdyż jezioro wysycha. Projektantom kanału jezioro sprawiło kłopot, ponieważ jest położone niżej niż inne jeziora na tym szlaku. Pokonujemy jakieś 10 km (licząc od j. Dauby) kanału i osiągamy rozwidlenie szlaku w pobliżu Miłomłyna. W lewo do Elbląga a w prawo, przez śluzę Zielona do Ostródy.
Śluza Zielona wyrównuje poziom wody o 1,4 m i o tyle opuszczamy się, płynąc do Ostródy…
Ostróda jest czwartym co do wielkości miastem na Warmii i Mazurach.

Szlak Ostróda – Elbląg

Ruszamy ponownie na północ, tym razem szlak nas poprowadzi aż na Zalew Wiślany a stąd parę kroków przez Mierzeję Wiślaną i możemy zamoczyć się w Bałtyku. Droga powrotna wiedzie przez śluzę Zielona. Wcześniej jednak docieramy do śluzy Miłomłyn, która wynosi nas o 3 m wyżej. Tyle wymaga utrzymanie poziomu wody we wszystkich jeziorach, od j. Ewingi począwszy a na pochylni Buczyniec skończywszy. Dalej kierujemy się w prawo, do Elbląga. Za Miłomłynem rozpoczyna się najpiękniejsza część trasy, przez szereg malowniczych jezior. Na początek j. Ilińsk, zwane też zwyczajowo Jelonkiem. Ciągnie się szerokim łukiem ze wschodu na północ przez 5 km. Jego przeciętna szerokość to 500 m, brzegi wysokie i zalesione. Jeśli chcemy się tam zatrzymać, to skręcamy w prawo i pod mostem wchodzimy do pięknej, wschodniej zatoki. Zatoka z wysokimi, suchymi brzegami, porośnięta wspaniałym lasem, o długości ok. 1,5 km. Jeśli śpieszymy się na północ, miejsca postoju znajdziemy też na lewym brzegu, koło wsi Majdany Małe. Z jeziora wychodzimy na 3 km kanał, poprzecinany małymi jeziorkami. Wody pokryte są kaczeńcami i nenufarami, po prawej widać piękny las świerkowy.

Na 23,5 km licząc od Ostródy, wpływamy na j. Ruda Woda.
więcej w książce „Polska dla żeglarzy” (j. Bartężek – boczna wycieczka)

Kanał Ducki (i tak czasem nazywane jest j. Ruda Woda) ma długość 1 km. Przekopano go w czasie budowy całej trasy do Elbląga w celu spławu słynnych sosen taborskich na maszty żaglowców. Trasa wiedzie pod kopułą z zieleni olch i buków, których gałęzie zwisają naprawdę nisko. Panuje tu cisza i chłód, nawet w upalny dzień. Wpływamy na j. Bartężek, długości 6,5 km i szerokości około 600 m. Na końcu jeziora wieś Tarda – typowo letniskowa. Na Bartężku znajdziemy wiele dogodnych miejsc do biwakowania, a do Tardy raczej nie zawijajmy, przecież uciekliśmy właśnie od cywilizacji.

Po małym odpoczynku wracamy na główny szlak i docieramy do północnego krańca j. Ruda Woda. Jeśli nie wchodziliśmy na j. Bartężek to pora i dogodne miejsce postój. U wejścia do kanału, po prawej strażnica wodna Czulpa a po lewej, w małej zatoce, bardzo dogodne miejsce do tego celu. Powoli zbliżamy się do pochylni Buczyniec.
Tym samym skończył się szlak wrażeń krajobrazowych, przyrodniczych a wkroczyliśmy na część szlaku, stanowiącego jedną z największych w Europie i na świecie, atrakcji z zakresu budownictwa hydrotechnicznego z przed ponad 150 lat – słynne pochylnie, którymi „zjedziemy” o 104 m w dół, do poziomu morza.

Pojezierze Iławskie – do Elbląga – cz. III
Pochylnie

Są to jedyne, czynne na świecie, urządzenia techniczne i dlatego Kanał Ostródzko – Elbląski został uznany za zabytek sztuki hydrotechnicznej. Jak wspomniałem wcześniej, wielu ludzi zastanawiało się jak skrócić drogę na Zalew Wiślany i Bałtyk. W 1825 r. inżynier J. Steenke opracował projekt nowej arterii komunikacyjnej, rozwiązując problem pokonania ostatecznie różnicy poziomów 99,5 m na odległości 9,6 km. Różnicę poziomów zamierzał pokonać przy pomocy kilku pochylni (początkowo rozwiązanie miało brać pod uwagę jedynie śluzy – pomysł okazał się jednak nie realny). Projekt natrafił początkowo na duże trudności ze strony kupców – zainwestowali oni duże pieniądze w szlak Drwęcy i nie było nikogo, kto by chciał poprzeć realizację planu inżyniera Steenke. Rząd pruski natomiast uznał pomysł za projekt maniaka. Autor jednak nie poddawał się i po wielu zabiegach uzyskał audiencję u króla, gdzie ostatecznie znalazł poparcie. J. Steenke podkreślił, że nikt w Europie nie posiada takiej budowli i tym ostatecznie przekonał Jego Wysokość.

Prace rozpoczęto w 1848 r., a zakończono w 1852 r. Początkowo zbudowano 5 drewnianych śluz o różnicy 14 m i 4 pochylnie. Dopiero w latach 1874-1881 w miejsce śluz zbudowano piątą pochylnię. Miłomłyn z Iławą połączono w 1858 r., a w 1860 r. popłynęły pierwsze statki. Kanał do Ostródy wykonano w 1876 r.
Wojna całkowicie zniszczyła ten unikalny szlak komunikacyjny, ale już w 1946 r. odbywał się tędy spław drewna, a w 1947 r. popłynęły pierwsze statki turystyczne.
Więcej o tej unikalnej konstrukcji w książce.
Z korzystania z pochylni pierwszeństwo ma Biała Flota i żeglarze muszą czekać na swoją kolej. Do samego Elbląga już nic nie ma. Z dala jedynie będziemy widzieć domostwa.

Czas przeprawy jedną pochylnią to 10 – 15 min.
Po przebyciu ostatniego odcinka, spływamy znowu do kanału (już tylko 0,3 m n.p.m.).
Jest to poziom j. Druzno. Skończyły się pagórki, wokół nas podmokłe tereny rzeki Klepiny. Po niedługim czasie docieramy do wylotu rzeki-kanału na j. Druzno – typ bagienny, zarastający i tylko ręka człowieka zapewnia wąski szlak żeglowny przez nie. Trudno uwierzyć, ale to była kiedyś część Zalewu Wiślanego. Jest jedynym w swoim rodzaju, rezerwatem ptactwa wodnego.

Wiosną i wczesnym latem, cała, aż po horyzont, powierzchnia jeziora zakwita i staje się kolorowym dywanem. Płynąłem tam w okresie, kiedy był to dywan intensywnie żółty. Jeziorem płyniemy jakieś 8 km. Potem wpływamy w rzekę Elbląg i docieramy do samego miasta. Pokonaliśmy 80 km tego pięknego szlaku. Miasto rozlokowało się po naszej prawej ręce. To już przedostatni etap a przed nami Zalew Wiślany lub wycieczka do Malborka, lub jedno i drugie.

Znajdź czarter jachtu na Jezioraku. Sprawdź również oferty czarteru jachtu na Mazurach.

Tekst pochodzi z nie istniejącej już niestety strony Zbyszka Klimczaka. Umieszczony za zgodą autora — wybitnego szkoleniowca, żeglarza, autora podręczników żeglarskich, przyjaciela serwisu.

Ubezpieczenia żeglarskie i turystyczne

Ubezpiecz swój jacht lub kaucję czarterową. Bądź profesjonalistą.